Uwielbiam połączenie smaków
słodkich i wytrawnych…jeżeli ser, to najchętniej z miodem lub konfiturą z
pigwy, jeżeli sałatka to najczęściej przełamana słodko-kwasowym dressingiem,
mięso jadam niezwykle rzadko, ale jeśli się decyduję to najbardziej mi odpowiadają
zestawienia z delikatną nutką słodyczy. Kiedyś we francuskiej knajpie jadłam
też obłędną solę na słodko, która zapadła nad podziw głęboko w mą pamięć… mój
mąż delikatnie się wzdrygał, widząc jak celebruję każdy kęs ryby w
budyniowo-pomarańczowym sosie… bez cienia wątpliwości była przepyszna !
Nigdy nie zapomnę kiedy po raz
pierwszy za namową znajomego Francuza popiłam ser Roquefort białym słodkim
winem Sauternes… do tej pory byłam przekonana, że żadne wino nie zniesie
dominacji niebieskiego sera o tak złożonym bukiecie, a tu proszę – najbardziej
udany mariaż świata! Roquefort podbija smak wina, razem stanowią
nieprawdopodobny uzupełniający się, w pełni dograny duet. Sporo lat minęło od
tej pamiętnej chwili, dziś już wiem, że słodko-słone sprawdzi się w niemal
każdej sytuacji, będzie dobre tak na przystawkę jak na danie główne oraz na
deser.
Warto wspomnieć tutaj, że mówiąc
o słodkim nie mam na myśli dosłownej słodyczy białego cukru, lecz tę subtelną,
wydobytą z owoców, aromatycznych miodów, dobrych win i własnoręcznie
przygotowywanych przetworów.
Dzisiaj znów postanowiłam zabawić
się konwencją dzięki czemu powstał polski odpowiednik francuskiego klasyka. Przedstawiam GRATIN JABŁKOWE, znakomite entre
przed daniem głównym ale mogące również funkcjonować jako dodatek do dania
głównego. Podczas gdy żar leje się z nieba mięsu nie musi wcale wtórować
kartofel, jeżeli wybierzemy kaczkę, gęś indyka lub kurczaka (błagam, jeśli
kurczak to nie z hodowli masowej!) fantastycznie zaprezentują się one w
towarzystwie słodko-wytrawnej krajanki z jabłek. Podczas pieczenia słodycz
jabłek jest podbijana dodatkowo, równoważy ją wówczas intensywny smak dobrej
oliwy z oliwek, odrobina czosnku i nasz niezastąpiony majeranek. Aby danie stało
się ze wszech miar fantastyczne dobrze jest zróżnicować jego fakturę, ja
zastosowałam w tym celu kruszonkę z polskich orzechów i płatki parmezanu.
Gratin z jabłek wygląda
arcypięknie na talerzu, zarówno przy akompaniamencie jak i w pojedynkę.
składniki:
kilogram czerwonych jabłek, o
średniej twardości,
majeranek suszony,
oliwa z oliwek,
sól,
dwa ząbki czosnku,
orzechy włoskie 100 g,
garść orzechów laskowych,
parmezan,
Jak na gratin przystało zaczynamy
od pokrojenia jabłek na cieniuteńkie plasterki, nie obieramy skórki, wszak
przytrzyma nam ona plastry w całości i ubarwi całą prezentację. Foremkę
smarujemy dobrej jakości oliwą z oliwek aromatyzowaną czosnkiem. W kolejnym kroku układamy dwie warstwy jabłkowych
plasterków, solimy, majerankujemy i polewamy czosnkową oliwą, czynność tę
powtarzamy kilkakrotnie. Po drugim piętrze jabłkowym, posypujemy całą
powierzchnię odrobiną pokruszonych orzechów. Gdy jabłka się skończą przykrywamy
krajankę konkretną warstwą kruszonki orzechowej. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego
do 180 stopni na 20 minut.
W życiu nie czytałam tak apetycznego opisu! Z każdym postem Twoje słowa stają się coraz bardziej działające pobudzająco na ślinianki! Uwielbiam Cię czytać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nigdy nie umiałam tego robić ale czytając to przysięgam - się czerwienię! dziękuję bardzo za miłe słowa, dodają skrzydeł. :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie apetyczne zdjęcia. A przepis godny zapamiętania;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Malwinna
Dziękuję za przemiły komentarz. Dla lubiących słodko-wytrawne klimaty przepis z pewnością wart wypróbowania.;)
UsuńAgnieszko, mam do Ciebie prośbę. Wstaw na blog widget Obserwatorzy (chętnie dodałabym Twojego bloga do obserwowanych, bo nie chcę by mi zaginął ;))
OdpowiedzUsuń