środa, 3 kwietnia 2013

naleśniki 'dwa sery' w sosie szpinakowym


Wszystko w tym roku póki co na głowie stoi, grudzień mieliśmy w marcu, na Wielkanoc bałwany a w Lany Poniedziałek bitwę na śnieżki, wiosna zagrała nam na nosie, nie ma co!! 

W naturalnym stanie rzeczy wiosenne sprzątanie przypada na okres przed świętami, tym razem można było co najwyżej ogarnąć, ale porządki z prawdziwego zdarzenia przyszło nam odroczyć na 'niewiadomokiedy'.
Pierwsze śmiałe promienie słońca dały już znać o sobie, ujawniając tym samym niezauważane do tej pory ślady dziecięcych łapek na szybach, niezgrabione jesienne liście na obrzeżach rabat, plamy z błota na ganku. Wiemy, że już najwyższy czas rozprawić się z tym wszystkim i choć słońce znów zaszło za śniegowymi chmurami, świadomość otaczającego nas nieładu pozostała. Dusza aż się rwie do prac porządkowych, ukryta gdzieś głęboko wewnątrz mnie Pani Perfekcyjna bardzo chce mieć swoje pięć minut.
Zaraz się zacznie! Już na dniach naród opętany zostanie obłędem sprzątania, to nieuniknione. Już niebawem osiedlowe śmietniki wypełnią się po brzegi a wczesnowiosenny krajobraz ubarwią postaci panów trzepiących dywany i pań lawirujących ze szmatą na krawędziach parapetów okiennych. Już czuję w trzewiach pierwsze symptomy tego poruszenia, jestem gotowa na zryw porządkowy, na ten symboliczny akt rozstania z porą chłodu. Wymiatam zimę ze swej świadomości, odkurzam wspomnienie minionej wiosny i robię  naleśniki - w sosie ze świeżego szpinaku, wypchane cudowną mieszaniną ricotty i niebieskiego Lazura.




Już w zeszłym roku odkryłam jak fantastycznym wynalazkiem jest sos ze świeżego zmiksowanego na miazgę szpinaku, kojarzyć się może z pesto ale smak ma zupełnie inny. Można nadać mu gęstość zależną od osobowych predyspozycji, ja tym razem chciałam by był gęsty, gdy stosuję go do makaronu, dolewam więcej śmietanki.
Zazwyczaj szpinak wykorzystujemy na farsz, ja potraktowałam go jako okrycie wierzchnie do naleśników, wnętrze natomiast wypełniłam cudownie delikatną mieszanką ricotty i wyrazistego sera pleśniowego.  Zestaw jest niezwykle trafiony. Mamy tu kremowe wypełnienie, chrupiące, maślane naleśniki i fantastyczny sos szpinakowy z czosnkiem, który dodaje animuszu całości.
Przygotowując to danie nie możemy zbagatelizować samych naleśników, powinny być cieniutkie i bardzo delikatne. Aby uzyskać ten efekt warto dodać do ciasta nieco wody gazowanej a patelnię zamiast olejem smarować niewielką ilością masła raz na jakiś czas. Masło robi tu wielką różnicę!


składniki na naleśniki (10-12 sztuk):

2 szklanki mąki pszennej,
2 jajka ekologiczne,
szklanka mleka, 
3/4 szklanki wody gazowanej, 
sól,
cukier,
masło

składniki na sos: 

200 g szpinaku w liściach, 
filiżanka śmietanki 30%, 
ząbek czosnku,
pieprz, 
sól

składniki na farsz:

małe opakowanie serka ricotta 250 g,
50 g sera lazur,
pieprz, 
sól



Składniki ciasta naleśnikowego mieszamy w misce i smażymy na niewielkiej ilości masła. Ja lubię gdy patelnia jest jedynie delikatnie nim muśnięta, wówczas naleśniki mają fajniejszy kolor i strukturę.
Ser ricotta mieszamy z pokruszonym Lazurem, solimy i delikatnie prószymy pieprzem - farsz powinien pozostać delikatny w smaku.
Z opakowania szpinaku pozostawiamy garść liści, resztę składników sosu miksujemy w robocie kuchennym, następnie wykładamy do podgrzania na patelnię.
Naleśniki zwijamy w ulubiony sposób, najlepiej jednak tak by ciekawe wnętrze wyłaniało się ze środka, polewamy podgrzanym zielonym sosem, posypujemy liśćmi szpinaku i możemy zacząć ucztowanie. 



Niezobowiązujący, niezwykle łatwy do wykonania przepis a smak ma właściwości rozpogadzające - nie wiem, czy przekłada się to bezpośrednio na aurę ale na nastrój jedzących z pewnością.

Smacznego zatem i pogody ducha w te chmurne dni!!




35 komentarzy:

  1. Takie naleśniki biorę od razu!
    Rzeczywiście mają coś z wiosennego nastroju,dając oddech od zimy za oknem.
    Wiosny w sercu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz Amber, pewnie!! Gdy mijam majlertowe, przykryte śniegiem pola, czuję, że oddala się perspektywa parwdziwej świeżej zieloności dlatego szukam rozwiązań alternatywnych. Szpinakowy sos dobrze działa w sytaucjach alarmowych a serowe wnętrze to czysta poezja!!

      Usuń
    2. Tak właśnie myślałam ,moja Droga,że majlertowe pola spowite w okrutnej bieli.
      A już chciałoby się pojeść z nich zieloności wszelakiej...

      Usuń
  2. uwielbiam wszystko, co ma w sobie sery i szpinak! świetne i smaczne nalesniki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykło się szpinak traktować jako wypełnienie a tymczasem w wersji na odwrót jest równie - jeśli nie bardziej nawet - wdzięczny. Skoro lubisz te składniki, polecam Ci taką odmianę, jest bardzo przyjemna ;)

      Usuń
  3. Dobre, podoba mi się zwłaszcza,że jestem miłośniczka serów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie Anieczko w jakże finezyjną całość splatają się delikatny smak ricotty i wyrazisty aromat lazura. Jest kremowo, acz charakternie. Jest wybornie. Szpinak na wierzchu wieńczy dzieło!

      Usuń
  4. Ten kolor zieleni przemawia do mnie, bo aura nic a nic nie nastraja na wiosenne porządki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lada dzień to musi się zmienić, nie wyobrażam sobie weekendu majowego w kożuchu!! Póki co trzeba się wspomagać zielenią w kuchni na ile się da. Uściski!!

      Usuń
  5. Kurcze taki długi komentarz napisałem i mi zniknęło aaaa...No nic pisałem, ze podoba mi się twoja wizja sprzątających pań i panów, niech no tylko te pokrywy śniegowe zelżeją..ja już swoje porządki zrobiłem na bieżąco chyba lubię i na szczęście nasza Irlandia to zawsze jest jakby odseparowana od Europy, było ciut śniegu ale nie tak zamieciowo jak w Polsce...nic i tak pora jakieś słodkie wakacje zaplanować a co do naleśniczków to pochłonę wszystko z niebieskiem serem i szpinkiem, bezkrytycznie! Przyjemności,pzd Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fatum jakieś, ja napisałam taaaką długą odpowiedź i też mi ją wchłonęło :(
      Atmosfera napięcia przedporządkowego wisi w powietrzu na moich przedmieściach, zapasy niespożytkowanej energii za chwilę eksplodują w każdym domu - trzeba temu dać ujście, ja już ledwo wytrzymuję z usmarowanymi oknami ale przy minusowej temperaturze - sam rozumiesz... Cieszę się, ze składniki moich naleśników mówią same za siebie. Polecam na wiosnę/nie-wiosnę. pa!!

      Usuń
  6. Pysznie wyglądają i zdjęcia bardzo ładne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te naleśniki sa przepyszne i bardzo inne od wszystkich powszechnie znanych. Polecam Ci je Kasiu, a za miłe słowa odnośnie do moich zdjęć dziękuję ogromnie!!

      Usuń
  7. Szpinak i naleśniki to moja ulubiona kombinacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja także jedna z ulubionych. Skoro tak lubisz te składniki, spróbuj ich na opak tj. szpinakiem polej naleśniki - to jest prawdziwie udana naleśnikowa rewolucja!!

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Dzięki, dzięki!! Pysznie też smakują - są bardzo delikatne ale też charakterne dzięki dodatkowi sera Lazur. Pozdrawiam!!

      Usuń
  9. Piękne naleśniki, chętnie przetestuje :) U mnie porządki też czekają na lepsze warunki pogodowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namawiam Cię do przetestowania ;) Zaczynam się obawiać, ze lepsze warunki pogodowe nigdy nie nastąpią i że okna do końca świata będą upaprane... optymizm mnie opuszcza gdy toczę się rano w kilometrowych korkach i gdy patrzę przez okno. Myślę, że mój spadek odporności wynika z prostego faktu - naleśniki się skończyły!!

      Usuń
  10. ooj coś czuję, że wylizywałabym talerz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Olu, zapewniam Cię, że zrobiłabyś to bardzo dokładnie i nikt by się Tobie nie dziwił. Te naleśniory to znakomita metoda na podtrzymywanie dobrego nastroju, u mnie się już skończyły więc obserwuję u siebie od rana postępującą nerwowość. Trzeba je zrobić ponownie :)

      Usuń
  11. podkradam pomysł, wraz z tajemnicą o masełku i wodzie gazowanej :)
    Wiosno, przyjdź! ;)
    ---
    http://kuchniasentymentalna.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podkradaj koniecznie!! Masło gra tu rolę niebagatelną, a woda gazowana nadaje puszystości i sprawia, że ciasto ma takie maleńkie dziureczki (widać na obrazku) - moja droga Babcia zawsze dodawała gazowanej, więc i ja tak czynię. Pozdrawiam! Daj znać czy smakowały!!

      Usuń
  12. u nas rzadko naleśniki, ale takie cieniutkie jak Twoje uwielbiam, sery, szpinak, dla mnie całość rewelacja :)
    a na porządki również czekam! najbardziej na umycie tarasu :) rzeczywiście wszystko do góry nogami w tym roku ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosna stoi na głowie, macha wesoło nóżkami i pokazuje nam o taaaką wielką figę. Mam ochotę dać jej klapsa i za karę w kącie postawić za to niedopuszczalne zachowanie!!! Naleśniki są pewną osłodą na tę okoliczność wiosennego strajku.

      Usuń
  13. Aga , dziękuję za inspirację / nie ... nie tą jak Perfekcyjna Panią Domu zostać na wiosnę :):) mnie to sprzątaniowe szaleństwo czasem dopada niczym wirus jakiś i niczym w amoku sprzątam kolejno wszystkie kąty mieszkania podczas gdy moi młodzi przywracają nieład artystyczny tam gdzie już byłam :):) / DZIĘKUJĘ ZA SZPINAKOWĄ INSPIRACJĘ ... uwielbiam szpinak ... kocham naleśniki ze szpinakiem i serem - ale tak jak Ty jeszcze ich nie przygotowywałam ... podsunęłaś mi idealny pomysł na jutrzejszy obiad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że skorzystasz z przepisu, według mnie ten zestaw jest wyśmienity. Szpinak na wierzchu bardzo się sprawdza, jak wolisz by było bardziej płynnie chluśnij więcej śmietanki. Co do sprzątania program sprzątający też czasem mi się włącza i chodzę jak nakręcona, teraz przydał by się ten tryb bo dom delikatnie mówiąc - zarasta. Niech no słońce tylko wyjdzie :)

      Usuń
  14. Pyszności Agatko:-). Uwielbiam szpinak zwłaszcza świeży, uwielbiam cieniutkie naleśniki a o serze ricotta nie wspomnę zwłaszcza, że robię go sama:-), danie dla mnie pod każdym względem. U mnie ostatnie resztki tarty ze szpinakiem i serem ricotta:-)ale już myślę o tych naleśniczkach:-)
    Pozdrawiam i ślę wiosenne, słoneczne promienie:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za słoneczną przesyłkę :) Pomyślałam sobie właśnie co by było gdybyś była moją sąsiadką... wpraszałabym się co dzień na pyszne domowe sery i pieczywo, szybko byś mnie miała dość. nalesniki z domową ricottą będą jeszcze pyszniejsze Olimpia, już Ci zazdroszczę tego smaku.całuję!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj Aga narobiłaś mi ochoty na szpinak... i w dodatku w takim fajnym zestawieniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo!! Zieleń na talerzu niewątpliwie nam sprzyja, a za ten zestaw ręczę, że pyszny. Ściskam ciepło!

      Usuń
  17. Piękne i jakie apetyczne te naleśniki, super, muszę kiedyś wypróbować Twój przepis, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie Urszulo!! Takie naleśniki na opak, ze szpinakiem na wierzchu są przepyszne. Uściski wysyłam!

      Usuń
  18. Naleśniczki jak marzenie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istotnie, były spełnieniem moich marzeń - dobrze, że je sobie wymyśliłam :) Polecam!!

      Usuń