Kulinarny marazm. Wchodzę do kuchni i jak ten chochoł bujam się między lodówką a kuchenką, ostatecznie sięgając po pieczywo z serem. Moja inwencja twórcza osiągnęła poziom zera, chociaż poza tym czuję się świetnie, nie mam innych zaburzeń, zwykle kojarzonych z zimową aurą..
Dla dzieci gotuję zupę - bez przekonania, bo trzeba choć się nie chce zupełnie. Piekę kolejną porcję papryki - mąż odwiedził w ubiegły weekend sklep, w którym tylko hurtem sprzedają. W zasadzie ledwo już patrzę na tę paprykę ale piekę z rozsądku by się nie zmarnowała. W piątek zrobiłam rzecz potworną. Powieka mi nawet nie drgnęła gdy w supermarkecie sięgnęłam po rumiane od chemicznych ulepszaczy bułeczki, a w domu - a jakże - wsunęłam jedną z serem, nie bacząc zupełnie na jej watowate wnętrze. Wszystko wskazywałoby na to, że to jakieś podświadome akty autodestrukcji i gdyby nie Amber, pewnie aktualnie siedziałabym przed ekranem uzbrojona w monstrualnych rozmiarów talerz z kanapkami oraz w pilota i bezmyślnie przerzucałabym kanały telewizyjne. Całe szczęście blogoterapia działa!! Zza kuchennych drzwi Amber doszły mnie zapachy, które przywołały przesmaczne, zimowe wspomnienia i których nie mogłam zbagatelizować.
Mój pierwszy raz z dzikiem nie wpisał się w mą pamięć zbyt przyjemnie - w ośrodku wczasowym nad Soliną dziczyznę dodawano do wszystkiego - dzik był w potrawce, w fasolce po bretońsku, w gulaszu i w zupach wszelkich a każda kolejna jego odsłona była bardziej sucha i włóknista, co sugerować mogło wielokrotną obróbkę termiczną.
Drugi kontakt z dzikiem miał miejsce dopiero rok temu - gdy zdążyłam zapomnieć o tym pierwszym razie - na szczycie włoskiego lodowca. Mimo, że moje umiejętności narciarskie są pożałowania godne, zachęcona zostałam opowieścią o funkcjonującej gdzieś tam wysoko nad chmurami knajpie, w której zjeść można cuda, a przede wszystkim obłędny makaron i potężne tiramisu. Ryzykując więc życie postanowiłam pójść za głosem serca tudzież żołądka i ocenić rzeczowość opowieści. Makaron był faktycznie niesamowity, mój - bodaj putanesca - pyszny ale tagliatelle z dzikim ragu było arcywyborne. Mięciusieńkie mięso spowite było otoczką z sosu pomidorowego i szałwii. Aromaty przenikały się zgrabnie, żaden ze smaków nie odstawał od reszty. W związku z tym, że zjeżdżając po posiłku na dół udało mi się pozostać przy żywych a na dodatek w jednym kawałku ( zdarzało mi się zjezdżać w częściach, serio..), dziś w nawiązaniu do wpisu Amber i tych ożywczych wspomnień zabrałam się za rekonstrukcję zdarzeń z tamtego talerza.
Amber nakazała by było z Rioją, wyciągnęłam więc starą Reservę zakupioną u źródła (a co tam!!), nalałam sobie porcję - przepis zawierał również tę sugestię i przystąpiłam do dzieła !!
Przepis na makaron wzięłam 1:1 od Amber. Chętnych do wykonania obłędnego domowego pappardelle, lub tagliatelle odsyłam zatem do niej. Wbrew pozorom wykonanie makaronu na jeden obiad nie jest specjalną filozofią. Jest trochę zabawy z wałkowaniem, ale entuzjastów dobrego smaku nie powinno to odstraszać.
Sos delikatnie zmodyfikowałam, dodając nieco więcej marchewki, dosładzając cynamonem i odrobiną cukru. Przyprawą grającą u mnie pierwsze skrzypce mianowałam szałwię - zarówno suszoną jak i świeżą, gdyż to nimi pachniał makaron na szczycie lodowca.
składniki:
500 g udźca z dzika
5 ziaren ziela angielskiego,
5 ziaren jałowca,
5 szalotek,
5 ząbków czosnku,
3 nieduże marchewki,
gałązka selera naciowego,
1 papryczka pepperoni,
1 papryczka pepperoni,
puszka pomidorów,
trzy gałązki natki pietruszki,
łyżeczka szałwii suszonej,
pół łyżeczki bazylii suszonej,
trzy listki laurowe,
trzy listki laurowe,
pół łyżeczki cynamonu,
pół butelki Riojy,
stołowa łyżka cukru,
łyżeczka soli, kilka listków świeżej szałwii,
oliwa z pierwszego tłoczenia,
tłuczony pieprz czarny
oliwa z pierwszego tłoczenia,
tłuczony pieprz czarny
Mięso z dzika obsmażyłam na oliwie wraz z całymi ząbkami czosnku. Obawiałam się trochę, że niezamarynowany dzik, będzie stawiał opór podczas absorbowania smaków, postępowałam jednak zgodnie z zaleceniami, wierząc, że w tej konfiguracji uprzednie namaczanie mięsa w winie i przyprawach nie jest niezbędne.
W garnku obok zaczęłam gotować warzywa: marchewkę, cebulki, selera naciowego, gałązki pietruszki i papryczkę wraz z przyprawami. Zalałam je wodą a w tym samym czasie chlupnęłam na patelnię z dzikiem sporą porcję wina. Po chwili połączyłam zawartość patelni i garnka. Dałam tej miksturze godzinę na niewielkim gazie i dopiero po tym czasie dodałam puszkę pomidorów. Z czasem gdy konsystencja sosu się zagęszczała dolewałam wino. Po kolejnej godzinie dodałam cukier, sól i cynamon. Składniki sosu delikatnie rozgniotłam widelcem.
Gotowy makaron wymieszałam z oliwą aromatyzowaną szałwią ( wersja na szybko - do ciepłej oliwy wrzuciłam kilka listków, po czym zdjęłam ją z kuchenki). Makaronowy kopczyk przykryłam porcją ragu, oprószyłam tłuczonym pieprzem, krojoną papryczką i listkami świeżej szałwii.
Ten przepis zaprzyjaźnił mnie z dzikim na dobre. Wiedziałam, że może tak być, gdyż baza pod sos bardzo przypomina najpyszniejszy sos pomidorowy świata wg. Pani Tessy Capponi-Borawskiej, który robiłam jakiś czas temu. Dziczyznę starałam się udomowić już od pewnego czasu, z różnym skutkiem ( zapraszam na moją porażkę z sarniny :) ), tym razem udało się bez przygód. Dziczyzna w polskiej historii kulinarnej miała swój niemały udział, uważam, że warto wskrzesić jej obecność na polskim stole, tym bardziej, że jest coraz łatwiej dostępna. Ragu jest bardzo dobrym pomysłem na pierwszy raz z dzikim - smak mięsa zgrabnie splata się z warzywami, subtelnieje, jest wyraźnie inny, ale intrygująco pyszny.
Aga,
OdpowiedzUsuńja też mam na swoim koncie kilka kulinarnych grzeszków związanych z kupowaniem niezdrowych rzeczy...
A na mojego-Twojego dzika bardzo się cieszę!
I makaron sama zrobiłaś.
Z kupnym to danie byłoby jak kulawe.
To tak,jakbyśmy razem jadły i raczyły się winem.
Cudnie!
Ogłaszam - dzik u Ciebie oswojony.
A ja mam w planach nowe posty ,na dziko'...
Smacznej niedzieli!
Fajne takie wspólne gotowanie i wina picie :) Twój dzik mnie nie zawiódł, wręcz przeciwnie, zauroczył mnie bez reszty. Makaron to pestka... coraz częściej robię go sama, chociaż do kupnego nie mam aż takiej awersji jak Ty ;) Całuję!!!
UsuńAga,
Usuńa może kiedyś popełnimy dziczyznę na dwa blogi?
Bardzo chętnie! A wino będzie? ;) Nie ma co prawda gwarancji, że moja wersja wyjdzie, małe mam w zakresie dzikiego doświadczenie ale wspólne z Tobą gotowanie będzie czystą przyjemnością...
UsuńPóki co porażka vs sukces 1:1. Miłego tygodnia Amber!
Aga,
Usuńwyjdzie!
Przy dobrym winie wszystko się uda...
Trzymaj się ciepło!
Dziczyzna fajna sprawa. Ja ostatnio mam mnóstwo pomysłów na gotowanie, ale brakuje czasu (pocieszam się, że to szaleństwo tylko do końca tego miesiąca i będzie z górki, chociaż jak ostatnio tak myślałam to miałam cały październik, listopad i pół grudnia wycięte z życiorysu). Wracając do dzika, makaronu domowego jeszcze nie robiłam, ale skoro słyszę głosy, że to proste, to będzie trzeba spróbować. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńMówię Ci Magda, ten makaron to jest banał nad banały, a po wszystkim szybko można ogarnąć (nie to, co przy pierogach). Ja coraz bardziej się przekonuję do domowych kluch wszelakich.
UsuńŻyczę Ci by luty pozwolił Ci na chwilę porządną relaksu.
Pyszności pod każdym względem :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio też miałam chwilę kryzysu kulinarnego i kanapki z serem serwowane były 3x dziennie ;)
Oj tak, ten dzik na kluchach domowych to jest czysta poezja. Pocieszające jest to, mimo wszystko, że chwilowa niemoc kulinarna ima się każdego.
UsuńPozostaje się radować, że nie mamy tak na co dzień..
pięknego tygodnia Monia !!
Pamiętam to ragu z dzika u Amber! Uwielbiam domową pastę i dziczyznę, dlatego tak mocno zapadło mi w pamięć. Już wtedy danie mnie zachwycało, teraz jeszcze bardziej mam na nie ochotę :)
OdpowiedzUsuńOj, to świetnie!!
UsuńTen dzik działa na zmysły, gdybyś jeszcze mogła poczuć jego zapach.. a może przedłużysz łańcuszek i pokusisz się o własną jego wersję?
Pysznie Cie pozdrawiam, dobrego tygodnia życzę!!
Ale mi smaku narobiłaś na to wino:-) no i oczywiście na dzika również:-). Zdjęcia przepiękne:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Olimpia za dodanie skrzydeł :)
UsuńRioja była pyszna, kupiliśmy ją bezpośrednio w winnicy. Na talerzu miałam więc zimowe, włoskie wspomnienia a w kieliszku kawałek słonecznej Hiszpanii. Cudowna była to mieszanka!
Widziałam u Amber - tam mnie zachwyciło, widzę u Ciebie i również mnie zachwyca:-)
OdpowiedzUsuńTo danie jest zachwycające, a domowy makaron podbija jego walory. Amber to czarodziejka, rzuca na nas wszystkich dobry czar serwując takie cuda za kuchennymi drzwiami... serdeczności na udany tydzień!!
UsuńPatrz, jak te zapachy od Amber się rozchodzą... Te Wasze dania musiały być rozkoszne...:)
OdpowiedzUsuńWspomnienie mojego dzika jest suchym kawałkiem mięsa odkrajanym od dzika, który piekł się na ruszcie - katastrofa...
Musisz zatem wymazać tamto wspomnienie czym prędzej, tak jak ja wyparłam dzika z nadsolińskiej stołówki ;) To ragu jest arcypyszne i niezbyt wymagające. Polecam bardzo, gdy przekonasz się do dzika na nowo. pozdrowionka!!
UsuńLooks so nice! I've to try it someday haha :D
OdpowiedzUsuńSorry that my comment isnt in Polish, im working on it.
Thank you Quincy for your comment in English :) I strongly recommend you this dish, it is really gorgeous - especially for winter season... bests.
UsuńNie jadłam nigdy dziczyzny :) Wygląda pysznie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Kasiu! Ty u mnie, a ja u Ciebie w tym samym czasie..
UsuńJest świetna, koniecznie 'zapoluj' na nią ;) Ragu jest szałowe, gdyż zawiera dużo warzyw i przypraw, które pięknie współistnieją z oryginalnym w smaku mięsem.
Dzięki Aga :) Ale gdzie można kupić taką dziczyznę, bo nie mam pojęcia :) Nie spotkałam się nigdy z nią :) Dokładnie, ja u Ciebie, Ty u mnie :p
UsuńKaufland, Selgros, a najlepiej podpytać u tych, którzy polują.. Jeszcze rok temu nigdzie jej nie widziałam, dziś widuję coraz częściej. uściski!!
UsuńOooo dziś będę w Kauflandzie to spojrzę z ciekawości :) Dzięki Aga :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzik u Ciebie, nie jest taki dziki, tylko ujarzmiony :) Wspaniałe danie!
OdpowiedzUsuńA i owszem, był całkiem potulny, przyznaję! Żałuję,że rozszedł się podczas jednego obiadu..
Usuń" Dzik jest dziki, dzik jest zły",a Twój musi smakować fantastycznie!!! Nie przyrządzałam jeszcze dziczyzny... Zresztą mogłabym trochę częściej przyrządzać mięsne potrawy... Co do kulinarnego marazmu to u mnie przez ostatnie 1,5 miesiąca podobnie. Całe szczęście od czwartku znów weszłam na wysokie obroty :) Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jestes Alina, zaglądałam co jakiś czas do Ciebie i już nawet zaczynałam czuć pewien niepokój w związku z Twoją tak długą nieobecnością.. :) Mięsnych potraw wcale nie musisz częściej przyrządzać, ja robię raz w tygodniu, za to gdy już robię to staram się by było to coś super ekstra. Z tego powodu coraz częściej wybieram dzikie :) uściski!
Usuńależ obłędnie się to wszystko prezentuje!
OdpowiedzUsuńgdyby tak u mnie można byłoby dzika dostać ... pysznie wygląda, nawet na sam Twój makaron miałabym ochotę :)
Dziękuję Marta, makaron faktycznie jest bardzo fotograficzną materią :) Kołderka z dziczyzny i warzyw jest cudownie aromatyczna i bardzo się różni od innych sosów mięsnych. Nie trzeba takiej porcji doprawiać serem, gdyż danie w tej formie jest kompletne i bardzo bogate. trzymaj się cieplutko!!!
UsuńAgo ale obłędne pyszności u Ciebie! Makaron boski, nie mogę oczu oderwać od zdjęć i aż ślinka mi cieknie! <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że tak reagujesz na tę potrawę. Jest przepyszna i niezwykle aromatyczna. Ściskam Cię cieplutko!!
UsuńNo tak - dzik jest dziki, dzik jest ... dobry? Ktoś w końcu musiał odwrócić tę złą passę:) Nie wiem czy kiedykolwiek podejmę się przygotowania dziczyzny - nie wiedzieć czemu proceder ten napawa mnie lękiem. Powoli dojrzewam do kaczki, ale dzik - to będzie chyba kolejna dekada! Tym bardziej podziwiam - R.E.S.P.E.C.T.:)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam! Nie taki dzik straszny!! Mnie się wydał znacznie bardziej przychylny niż sarnina. W tym przepisie potraktowany został jak wołowina, długo się dusił z warzywami i z winem, nie wymagał marynowania. Mówię Ci, sama przyjemność. Podejmij rękawicę a nie pożałujesz ;) całus i bardzo miło Cię widzieć!!
Usuńdelicioso plato de pasta!!!! un beso
OdpowiedzUsuńGracias!!Es la pasta con verraco (probablamente has visto la receta original de Amber), fue muy rica y voy a cosinarla mas de una vez :) besitos!!
Usuńpiękne zdjęcia, piękny makaron:)
OdpowiedzUsuńOgromnie mi miło czytać te słowa, dziękuję. Do dzika zachęcam w tej odsłonie, gdyż jest niezwykle potulny i subtelny w towarzystwie długo gotowanych warzyw. Zupełnie nie straszny więc nie trzeba przed nim zmykać na drzewo wcale..:)
UsuńZawsze chciałam zjeść taki makaron, więc chyba teraz już mam okazję na to!
OdpowiedzUsuńBardzo warto! To jest jeden z moich ulubionych sosów :)
UsuńYalova
OdpowiedzUsuńHatay
Muş
Bursa
Mersin
U3U
Ankara
OdpowiedzUsuńVan
Hakkari
Edirne
Yozgat
5ENS4Y
Mardin
OdpowiedzUsuńistanbul
Çanakkale
Antep
Elazığ
E3N4U1
ankara parça eşya taşıma
OdpowiedzUsuńtakipçi satın al
antalya rent a car
antalya rent a car
ankara parça eşya taşıma
ZHUOJV
bartın evden eve nakliyat
OdpowiedzUsuńbitlis evden eve nakliyat
diyarbakır evden eve nakliyat
kars evden eve nakliyat
nevşehir evden eve nakliyat
23VULA
2B59B
OdpowiedzUsuńManisa Lojistik
Kayseri Parça Eşya Taşıma
Trabzon Evden Eve Nakliyat
Sinop Lojistik
Artvin Parça Eşya Taşıma
C95FC
OdpowiedzUsuńAntep Parça Eşya Taşıma
Burdur Evden Eve Nakliyat
Iğdır Evden Eve Nakliyat
Gümüşhane Evden Eve Nakliyat
Afyon Parça Eşya Taşıma
61648
OdpowiedzUsuńAnkara Evden Eve Nakliyat
Sincan Parke Ustası
Etimesgut Fayans Ustası
Yozgat Parça Eşya Taşıma
Muş Lojistik
Muğla Şehirler Arası Nakliyat
Samsun Parça Eşya Taşıma
Van Şehirler Arası Nakliyat
Btcturk Güvenilir mi
D004B
OdpowiedzUsuńBingöl Şehir İçi Nakliyat
Siirt Evden Eve Nakliyat
Tekirdağ Lojistik
Sinop Şehir İçi Nakliyat
Çorum Evden Eve Nakliyat
Artvin Lojistik
Bilecik Evden Eve Nakliyat
Kırıkkale Şehir İçi Nakliyat
Muş Şehir İçi Nakliyat
B42D0
OdpowiedzUsuńSamsun Lojistik
Kırklareli Şehir İçi Nakliyat
Zonguldak Şehir İçi Nakliyat
Mardin Şehirler Arası Nakliyat
Kastamonu Evden Eve Nakliyat
İzmir Lojistik
Siirt Evden Eve Nakliyat
Çankaya Fayans Ustası
Bingöl Parça Eşya Taşıma
86A05
OdpowiedzUsuńİstanbul Lojistik
Bone Coin Hangi Borsada
Yozgat Şehirler Arası Nakliyat
Xcn Coin Hangi Borsada
Amasya Evden Eve Nakliyat
Sivas Şehir İçi Nakliyat
Bayburt Evden Eve Nakliyat
Luffy Coin Hangi Borsada
Bitlis Parça Eşya Taşıma
50469
OdpowiedzUsuńbinance kod
90187
OdpowiedzUsuńkarabük canlı sohbet siteleri
sinop görüntülü sohbet kadınlarla
aydın bedava sohbet chat odaları
tunceli telefonda rastgele sohbet
batman kadınlarla sohbet et
karaman görüntülü sohbet kadınlarla
bedava sohbet siteleri
muş canlı görüntülü sohbet uygulamaları
erzincan yabancı görüntülü sohbet siteleri
6DDDB
OdpowiedzUsuńelazığ telefonda kızlarla sohbet
afyon mobil sohbet siteleri
telefonda görüntülü sohbet
canlı sohbet odaları
uşak canlı sohbet siteleri
elazığ ücretsiz sohbet uygulaması
malatya sohbet chat
çanakkale görüntülü sohbet uygulamaları ücretsiz
adana canli sohbet
18754
OdpowiedzUsuńmobil sohbet
bolu mobil sohbet sitesi
sesli sohbet sitesi
ücretsiz sohbet siteleri
kars görüntülü sohbet siteleri
bitlis canlı sohbet siteleri
siirt canlı sohbet
kars mobil sohbet et
maraş kızlarla rastgele sohbet