Gdy artysta maluje, dzieło stanowi wierny obraz jego duszy, jego lęków, pragnień, jego natury. Wierzę, że podobnie jest z daniami, które wychodzą spod ręki kucharzy profesjonalnych i kucharzy amatorów. Zawartość naszych talerzy znakomicie odzwierciedla nasze podejście do życia, nasz charakter, nasze mniejsze bądź większe odchylenia od normy - tu się nic nie da ukryć, wszystko widać na stole. Zakładając, że dania to nasze autoportrety, wypieki w moim przypadku obnażają większość moich wad - z niecierpliwością na pierwszym planie. Mój dzisiejszy chleb jest pyszny (bo smaku mi odmówić nie można), jednak jego prezencja, jest najlepszym świadectwem mojej niecierpliwej i chaotycznej natury - by chleb wyszedł pięknie powyższe cechy są wykluczone. Zwyczajowo skracam czas wyrastania i wyrabiania ciasta, nie umiem wiernie przestrzegać chlebowych procedur, czasem kończy się to klapą, czasem zaskakującym sukcesem. Nigdy nie mogę być pewna jak będzie tym razem. Moje chleby wyglądają więc jak wyglądają, dzisiejszy jest moją karykaturą, bezlitośnie wyolbrzymia niedociągnięcia - strukturę ma niezłą, za to kształt - pożal się Boże! Cała ja! Chleb pieczony na ogromną liczbę blogów z Okazji Światowego Dnia Chleba wzbogaciłam o dodatek czosnku, który stał się nieodzowny w mojej kuchni od początku jesieni. Dziękuję Amber za spięcie wszystkich naszych wpisów zgrabną klamrą i Marcinowi - mistrzowi chleba za tak piękną inspirację.
kaszubski chleb na podmłodzie
(przepis podany za Marcinem)
podmłoda:
250 g mąki żytniej chlebowej
250 g letniej wody
12 g świeżych drożdży
Rozprowadź w wodzie drożdże, następnie dodaj przesianą mąkę i dokładnie wymieszaj. Tak przygotowaną podmłodę odstaw pod przykryciem do fermentacji na 6-8 godzin. Optymalna temperatura fermentacji wynosi 27 – 28 °C.
Składniki (na chleb a 800 g):
cała podmłoda
250 g mąki pszennej typu 550
50 g letniej wody
8 g soli
30 g mleka w proszku
15 g roztopionego smalcu
mąka ziemniaczana do podsypywania koszyka
+
ode mnie 2 ząbki czosnku posiekane byle jak
Do dużej miski przesiej mąkę pszenną. Dodaj mleko w proszku, całą podmłodę i wodę z rozpuszczoną w niej solą. Dokładnie wszystko wymieszaj do połączenia się składników i wyrabiaj około 10 – 12 minut. Dodaj roztopiony smalec oraz czosnek i wyrabiaj jeszcze 3 – 4 minuty, aż do całkowitego wchłonięcia się smalcu. Odstaw ciasto pod przykryciem do odpoczynku na 20 – 30 minut.
Uformuj z ciasta okrągły bochenek i umieść go w oprószonym mąką koszyku. Odstaw do wyrastania pod przykryciem na 1 – 1,5 godziny.
Nagrzej piekarnik do temperatury 250 °C. Piekarnik powinien być naparowany, co najlepiej osiągnąć wstawiając do piekarnika, przed jego włączeniem, żaroodporny pojemnik z wodą. Po wstawieniu chleba zmniejsz temperaturę do 220 °C i piecz przez 5 minut, następnie zmniejsz temperaturę do 200 °C, wyjmij pojemnik z wodą i dopiekaj około 30 minut.
Upieczony chleb wyciągnij z foremki i odstaw na kratkę do całkowitego ostygnięcia.
(Ja skróciłam czas wyrastania do 5 godzin+45 minut w formie bochenka), a wyrabianiu ciasta nie poświęciłam więcej niż 5 minut, nie użyłam też koszyka, bo nie mam, a więc i mąka ziemniaczana nie była potrzebna. Mąkę żytnią miałam razową ciężką, ale podmłoda dała jej radę :))
Poza aromatycznym chlebem, w tym tygodniu przydarzyła mi się inna, bardzo fajna rzecz. Julia, która na swoim blogu najpiękniej zaraża miłością do Włoch, wciągnęła mnie do zabawy w ramach Liebster Blog Award. Opowieści Julii są świetne, przesycone humorem i dobrymi emocjami dlatego bardzo namawiam tutejszych bywalców do romansu z Italią na jej blogu - to będzie gorrrrący i dłuuugi romans zapewniam!
Oto, Droga Julio obiecane dopiski, do rozpoczętych przez Ciebie zdań:
1. Gdy piszę…
musi mi towarzyszyć herbata Earl Grey lub kawa, bez tego ani rusz!
2. Z hejterami radzę sobie…
nie mam hejterów, przynajmniej nie mam takich, którzy się ujawnili, mój blog ma tę specyfikę, że zaglądają na niego tylko ci, których tematyka interesuje i którzy lubią nie tylko przepisy ale i felietony kulinarne. Umówmy się - nie jestem blogową celebrytką i nikomu raczej nie zależy na tym by mi dokuczyć.
3. Moi czytelnicy…
myślę, że mnie lubią i jestem pewna, że są świetni. Chciałabym ich poznać, choć wielu znam z ich blogowych historii - to czasem znaczy więcej niż niejedna relacja w realu. Zdarza się, że się na mnie złoszczą - to wiem od tych, których znam osobiście - ze względu na stosunkowo niewielki procent proponowanych dań na szybko. Czasem ulegam namowom i wrzucam przepisy na potrawy ekspresowe, ale one nie oddają najlepiej mojej kulinarnej natury. Lubię potrawy dopieszczone czasem, tak jak lubię życie nasycone esencjonalnymi chwilami.
4. Niedoścignionym wzorem jest dla mnie…
mam te wzory wokół - podziwiam męża, mamę, moich teściów, przyjaciół, każdego z innych powodów
5. Dziś rano…
wstałam zachwycona, bo okazało się, że wypite wczoraj hektolitry imbiru z cytryną zadziałały! Grypsko, które kilka godzin temu zacierało ręce myśląc o mnie jako o swej ofierze, poszło sobie precz!
6. Gdybym mogła umówić się na kolację, z kim chcę, wybrałabym…
Umawiam się na kolację tylko z tymi, z którymi chcę. Nikt mnie nie zmusi bym musiała jeść przy jednym stole z ludźmi, z którymi nie czuję się dobrze. Uważam, że wspólny posiłek to święto i najlepsza okazja by być blisko z drugim człowiekiem. Mogę, więc umawiam się z tymi, na których najbardziej mi zależy i żadna gwiazda, żaden celebryta ani żaden artysta nie sprawdziłby się tu lepiej niż moja rodzina, przyjaciele, fantastyczni znajomi :)
7. Mojemu blogowi przydałoby się…
pewnie wiele by mu się przydało, ale, jako że jego twórczyni idealna nie jest i on musi pozostać niedoskonały. Jest taki, jakim chcę go widzieć, gdybym wolała go innym, wyglądałby inaczej.
Fantastyczny ten Twój światowy chleb z czosnkiem! Najlepszego z okazji święta! Dziękuję za wspólne chwile! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi ja dziękuję, piec w takim gronie to jest COŚ!!! Czosnek fajnie tu pobrzmiewa, to prawda :)
UsuńMój wypiek jest nieco płaski,nierówny,
OdpowiedzUsuńale niezwykle puszysty w środku i jak to mnie definiuje?;))
Bardzo podoba mi się dodatek czosnku w Twoim chlebie.
Idealny na jesienne dni, tak samo jak imbir,
którym i ja przeganiam wszelkie grypopodobne objawy:)
Definiuje Cię z pewnością, pokaż mi swój chleb, a powiem Ci jaka jesteś… ;) patrząc na Twoje zdjęcia myślę, że jesteś perfekcjonistką i że nie bagatelizujesz tak ważnej kwestii jak wyrastanie i wyrabianie ciasta. Wszystko jest, jak być powinno. Pięknie. Imbir mnie ocalił!!!
UsuńNajważniejszy jest smak i wnętrze! :) Ja nie skupiam się na formowaniu bochenków, zwykle przerzucam je do durszlaka, potem na blachę i wychodzi co wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym czosnkiem :)
Imbir jest idealny na przeziębienia :)
Dziękuję za wspólne pieczenie :)
Czosnek, pomyślałam, że będzie się ładnie łączył ze smalcem - smalcu co prawda nie wyczuwa się za bardzo w tym chlebie, ale intuicja wiedziała co robi, bo wyszło smacznie. Wiwat imbir i czosnek! Wiwat nasza wspólna piekarnio!!
Usuńw chlebie najważniejszy jest smak:-) i to, że pieczesz go sama w tym cała magia:-)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze ważniejsze jest to by mieć z kim ten chleb jeść, nasz czosnkowy świetnie wypada jako baza zapiekanek (normalnie robiliśmy z czosnkiem na wierzchu - teraz wystarczy tylko ser bo czosnek jest zatopiony w chlebowym cieście). Super patent!
UsuńAga,
OdpowiedzUsuńnajważniejsza jest chęć pieczenia i potrzeba.
Byłam taka sma-niecierpliwa przy chlebach.
Ale doświadczenie i wiele upieczonych bochenków nauczyło mnie cierpliwości i pokory.
Bo chleb tego potrzebuje.
Wspaniaie,że znając swoje słabosci,upiekłaś z nami ten chleb i dzisiaj razem możemy świętować!
…bo ja taka młoda piekareczka jestem, bez doświadczenia i oczekująca szybkich efektów. Pokora być może przyjdzie kiedyś :) Chleb się sprawdza i z tym czosnkiem miałam dobry pomysł!
UsuńAguś, nakreśliłaś zgrabnie również częściowo i mój charakter, czytam i oczom nie wierzę, że inni mają tak samo. Myślę,że chodzi też w tym co piszesz o nastawienie psychiczne , w Twoim przypadku do pieczenia chleba, bo inne potrawy masz cudowne, często korzystam z Twojego doświadczenia.
OdpowiedzUsuńJa jestem przekonana,że nigdy nie zrobię idealnego tortu, ale z tych samych składników ciasto (czyt.prostokątne) , już tak.
Kocham również czosnek i fajnie ,że dodałaś do tego chleba.Dzięki za wspólne świętowanie.
Ja dwie lewe łapki mam do niemal wszystkich wypieków, najlepiej wychodzą mi desery śmietanowe, albo owocowe - takie do jedzenia łyżeczką jak tiramisu, Eton Mess, Creme Caramel. Torty są pyszne ale mało urodziwe zazwyczaj… ale nie ma ludzi idealnych - za to pieczone jagnięce udo robię najpyszniejsze na ziemi!
UsuńA mój poprzedni wrześniowy wypiek też mnie nie zadowolił, nie zawsze wszystko sie udaje :)
OdpowiedzUsuńnajważniejszy smak i dobre chęci, serdecznie pozdrawiam :)
...i ludzie do pieczenia i jedzenia tego chleba Urszulo :) Było nas dużo tym razem!! Było mi bardzo miło móc piec z Wami!
UsuńDziękuję za wspólny czas, w przekroju chleb wygląda bardzo apetycznie, pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńChleb był bardzo smakowity, dziury w nim małe, ale nie spodziewałam się większych po tym, co pominęłam względem oryginalnego przepisu :) Bardzo dziękuję za te chwile przy październikowym chlebie!
UsuńAgatko, rogata dusza z Ciebie:-)) Jednak co domowy to domowy:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wspólny czas i pozdrawiam serdecznie:-)
...bo ja Baran jestem, to i rogi mieć muszę. Bardzo było miło piec razem znów! Dzięki Marzenko :)
UsuńHa, ha skąd ja to znam. Chlebek masz bardzo ładny, a że szerszy trochę to niczego mu nie ujmuje. Mój wygląda jak naleśnik, ale pokusiłam się o drugie pieczenie. Może ciut wyszło lepiej. Dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie.
oj, nie nie! Twój zupełnie naleśnika nie przypomina i chrupie na odległość. Wyższy poziom wtajemniczenia, ja póki co chlebów nie czuję, ale może to przyjdzie z czasem :)
UsuńKochana, opis Moich Chlebowych Bojów z żytnim ukraińskim zablokował sieć na tydzień! Z niektórych zakalców dało się zjeść tylko skórkę, a i to nie zawsze. Więc twój uważam za bardzo udany. A co do wyrabiania to żytniego się nie wyrabia długo, przynajmniej tak twierdzą różni chlebowi guru. Babcia Bronia, Borowcowo i Szczotka z budki nie piekły za mej pamięci żytniego, tylko mięszany (jako i ten), ale Babcia jednak misiła. No i fermentował całą noc (chyba?) w dziżce.
OdpowiedzUsuńHa! Ileż to razy mój żytni chleb składał się z wewnętrznej brei i zupełnie nie zwiastującej jej pięknej, chrupiącej skórki. Skórka zjadana była cała, wnętrze kończyło w koszu. Z chlebów zawsze wychodzi mi tylko drożdżowa focaccia, reszta to loteria. Moja Babcia nigdy nie piekła chlebów, to ciekawe, może dlatego i ja nie mam do tego ręki...
UsuńZ czosnkiem musiał pachnieć obłędnie! Dziękuję za ponowne spotkanie przy piekarniku!
OdpowiedzUsuńTak! Ten czosnek dodał chlebowi animuszu. Łucjo, to była przyjemność piec z Wami znów :))
UsuńCzosnkowy - mniam:) .... dziękuję za wspólne pieczenie artystyczna duszo:)
OdpowiedzUsuńMniam-mniam :) Moja artystyczna dusza daje się we znaki podczas pieczenia chleba, czasem się nawet wymyka spod kontroli, czosnek jest jak najbardziej fajnym dodatkiem. Jolu, dziękuję za chlebowe chwile!!!
UsuńPysznie wyglada...dzięki za wspólne pieczenie..
OdpowiedzUsuńAle mieliśmy skład tym razem! Cudowny i obfity!!! Mój chleb miał powodzenie, mimo pewnych niedoskonałości wizualnych :)
UsuńOj tam kształt. Ten czosnek mnie tutaj zaciekawił.
OdpowiedzUsuńMoje dzieci, które uwielbiają grzanki z czosnkiem stwierdziły, że to super patent zatopić czosnek w chlebie, dzięki temu potem wystarczy już jedynie masło ser i opiekacz by było tak jak lubią...
UsuńNajważniejszy jest smak :)! A czosnkowy chleb jest jak najbardziej smakowity! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńPewnie, karykatury przecież też są fajne!! ;) Dziękuję i ja za tę magię wspólnego pieczenia.
Usuńdodatek czosnku w pieczywie bardzo lubię .... a chleba czepiasz się niepotrzebnie, moim zdaniem ma bardzo ciekawy kształt :)
OdpowiedzUsuńJa też jak się okazuje :) Ja się go nie czepiam, tylko recenzuję jego nietuzinkową prezencję najzwyczajniej:)))
UsuńPięknie wyrósł i pachnie,aż u mnie :)
OdpowiedzUsuńTak, też mnie to zaskakuje, że zdjęcia potrafią być pachnące, natomiast wyrósł tak sobie, mógłby bardziej pójść w górę, ale nie dałam mu na to czasu ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńczosnek....... jak ja go kocham!
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie wypróbować Twój przepis!