wtorek, 4 września 2012

kaczucha i jabłka na mangoldzie


Lato się kończy, dziś po raz pierwszy w tym roku wychodząc rano z domu poczułam w powietrzu wyraźny powiew jesieni. Powietrze ostre wbiło się w moje nozdrza i oznajmiło, że koniec z latem. Kolejnym na to świadectwem są grzyby, które masowo zaczęły wyzierać spod runa – niekoniecznie leśnego wcale, krajobraz przybiera barwy coraz cieplejsze, zieleń brunatnieje, na łąkach królują żółte mimozy, na straganach zapanowała dynia. Pora ta nie jest moją ulubioną, jest zapowiedzią wielu miesięcy w chłodzie i to co roku bardzo mnie martwi. Usłyszałam z resztą pewną bardzo niepokojącą nowinę, że tegoroczna zima będzie sroga niezwykle, bo kormorany z bałtyckiego wybrzeża wyleciały z Polski dwa tygodnie wcześniej niż zwykle.
Cóż, pozostaje nam korzystać na całego z ostatnich dni ciepła i liczyć na to, że kormoranom po prostu termostat się rozregulował…

Jest też pewien aspekt jesieni, który mnie cieszy i napawa sporym optymizmem, perspektywa wieczorów spędzonych na pasteryzacji i wekowaniu darów lata i wczesnej jesieni. Jesień na talerzu bardzo mi się podoba. Aby zatem jak najlepiej przeżyć tę nostalgiczną porę roku skupię się na tym co uważam w niej za najlepsze. Zrobię zastępy przetworów, pojadę na grzyby w ukochane Bory, będę częściej odwiedzać ulubione targowiska.
Dzisiaj na porę przejściową serwuję sałatę z przerośniętego już dość mangolda i treściwej pieczonej kaczuchy. Po polsku - z jabłkami i majerankiem, ten ostatni osiągnął już bardzo zacny gabaryt i za chwil pare będzie się prosił o zasuszenie.
Sałata z plastrami pieczonej piersi kaczej jest bardzo sycąca, nie może być zakąską bo nic już po niej nie zdołamy zjeść.
Jest to dość wytworne danie a jego przygotowanie nie zajmuje więcej czasu niż przeciętnego obiadu. Polecam!




składniki:


marynata:

pieprz czarny grubo mielony,
skórka otarta z pomarańczy,
majeranek świeży,
rozmaryn świeży,
sól,
opcjonalnie - ząbek czosnku


dwie piersi kacze,
2 słodkie jabłka,
kilka liści Mangolda (buraka liściowego),
1 pomidor malinowy lub garść małych pomidorków koktajlowych

sos do sałaty:

łyżka musztardy sarepskiej,
sok z połowy pomarańczy,
odrobina miodu,
sól,
malutki ząbek czosnku,
olej rzepakowy






Kacze piersi nacieramy marynatą i wstawiamy na noc do lodówki. Następnego dnia, w porze obiadowej obsmażamy piersi z obu stron, tak by się pięknie zarumieniły. Nie podlewamy oliwą, bowiem kaczucha jest tłusta niemiłosiernie, tłuszczu wytopi się z niej moc. Po zdjęciu piersi z patelni, przekładamy je do niedużej brytfanki, a na patelnię wrzucamy pokrojone w ćwiartki jabłka. Owoce również powinny się delikatnie zrumienić zanim dołożymy je do mięsa. Jabłka układamy dowolnie wokół piersi, posypujemy świeżym majerankiem, rozmarynem i mielonym pieprzem. Brytfankę wkładamy na 15 minut do piecyka rozgrzanego do 200 stopni. W czasie gdy mięso się piecze szykujemy sos sałatkowy - wszystkie składniki ucieramy w moździerzu, następnie mieszamy go z mangoldem i pomidorkami. 
Kaczucha po upieczeniu powinna odpocząć 5 minut, dopiero wówczas kroimy ją w plastry z ukosa i układamy na sałatce przetykając pieczonymi jabłkami.




18 komentarzy:

  1. lubię powiewy jesieni
    a z tego dania wyjadłabym jabłka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiś czas temu zrobiłabym to samo, dziś już wsuwam danie w całości :) Ja powiewów jesieni nie lubię ale jesień bazarowa mi odpowiada, jest to zawsze czas wybujałych kulinarnych kreacji w mojej kuchni. Ciepłe serdeczności!!!

      Usuń
  2. jeszcze parę lat temu bezskutecznie szukałam pomysłów, co zrobić z mangoldem, ostatecznie traktując go jak szpinak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mangolda, to jest także bardzo dobra forma, z jajkiem sadzonym dajmy na to. U mnie w tym roku magold był jadany wyłącznie na surowo. dziękuję za przemiłe odwiedziny!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Danie wygląda obłędnie. Kaczki nie miałam odwagi sama jeszcze przygotowywać, ale coś (albo ktoś) mi podpowiada, że w najbliższej przyszłości ulegnie to zmianie:)
    U mnie jesieni jeszcze nie widać, a myśl o zimie wypieram z głowy ile sił. W tym celu zamierzam zjeść coś sycącego, by starczyło mi ich na jak najdłużej - może kaczka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kaczka wydaje się być stosownym rozwiązaniem, a same piersi robi się dużo szybciej niżeli całą, więc tym bardziej warto spróbować. Ja za mięsem, jak pewnie już wiesz, nie przepadam ale złamana jabłkami kaczucha jest jak najbardziej ok!

      Usuń
  5. Pieknie sie prezentuje ta Twoja kaczka! a dodatek jablek - dla mnie czysta rozkosz dla podniebienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istotnie, całkiem fajna taka kaczucha, a jabłuszka trzymają formę gdyż krótko były w piekarniku. Mangolda z resztą też bardzo lubię w tej kompozycji! Ciepłe pozdrowionka!

      Usuń
  6. Kiedy czytałam składniki marynaty, w brzuszku zrobiło mi się ciepło! Na pewno pyszne danie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszne, pyszne! a skórka pomarańczowa dodaje finezji całości, polecam!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kaczka wygląda prześlicznie i smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taką też była, polecam taką sycącą sałatę zamiast klasycznego drugiego dania..;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bombastyczna propozycja! Kaczuchna z owocami, to jedno z moich ulubionych jedzeń.
    A dziś robię uszyska dyniowe według Twojego przepisu. Farsz już mam gotowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zaszczycona i zachwycona! Mam nadzieję, że uszyska będą Ci smakowały, czekam na relację po.
      Za mną za to chodzą gruszki, muszę coś z tym zrobić!!

      Usuń
    2. Z powodu paru innych rzeczy domagających się szybkiego spożycia, byłam zmuszona zamrozić uszyska, ale nie odmówiłam sobie skosztowania jednego - no rewelacja! Zrobiłam wersję z gorgonzolą, a dla tej jednej skonsumowanej sztuki przygotowałam sobie mikroporcję szałwiowego masełka - obłęd! Jak rozmrożę resztę, to nie powstrzymam się od polecenia Twojego przepisu na moim blogu - mam nadzieję, że nie będziesz mieć nic przeciwko!:)
      Pozdrawiam i dziękuję za cudowny przepis!:)

      Usuń
    3. BIG LOVE!!! Cudownie, że i na Ciebie uszyska rzuciły swój ujmujący czar, będę dumna i blada jak zamieścisz je na swym blogu!!
      PS Ja rozprawiłam się z klapsami tego popołudnia...efekty tego nierównego pojedynku przedstawię już niebawem...:)

      Usuń
  11. Aga, nie wierze - danie miesne??!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak! Bardzo sporadycznie i tylko mięso ze sprawdzonego źródła ale tak...

      Usuń