sobota, 16 czerwca 2012

sałata z buraka liściowego i karmelizowanych orzechów


W końcu nastał czas szczególnego urodzaju sałatowego, w gospodarstwie rolnym nieopodal mojego domu można wprost oszaleć z radości wybierając gatunki najurodziwsze i najbardziej kuszące. Jest jarmuż, jest mizuna, mibuna, endywia, rukola, radicchio, fantastyczny szpinak sałatkowy, niekwestionowana królowa sałatkowej zieleniny -  sałata rzymska oraz mój nowy numer jeden - burak liściowy, inaczej Mangold.  Na jego punkcie oszaleliśmy zgodnie całą rodziną, je się go najpierw oczami, liście o karminowym przeżyleniu cudownie się prezentują we wszystkich kompozycjach, smak ładnie acz dyskretnie koresponduje z wszelkimi dodatkami.  Poniższa sałatka obsadza w roli głównej Mangolda właśnie oraz super dodatek - orzechy włoskie karmelizowane w miodzie. Reszta zakomponowana została z tego co akurat miałam w lodówce, chętnie zastosowałabym tutaj ser koryciński albo twardy ser kozi, lecz jako, że lodówka zasobna głównie w warzywa liściowe musiałam zadowolić się plastrami sera Podlaskiego. 
Szybki dressing powstał na bazie pomarańczy, której cząstki także wrzuciłam na talerz. Latem pozwalam sobie od czasu do czasu na zastosowanie cytrusów w kuchni, chociaż generalnie wolę nasze miejscowe owoce. Nie wyobrażam sobie raczyć się grejfrutem, czy pomarańczami w porze zimowej, kiedy to organizm domaga się posiłków, ciepłych i esencjonalnych. 
Przy czerwcowej aurze dojrzała pomarańcza wydaje się być uzasadnionym dodatkiem i w tym zestawieniu niezwykle przekonywającym.



składniki:

2 liście sałaty rzymskiej, 
garść buraków liściowych , 
3 plastry obranej ze skórki pomarańczy,
plaster żółtego sera Podlaskiego 
kilka włoskich orzechów,
łyżka miodu do skarmelizowania orzechów

składniki sosu:

sok z pomarańczy (kilka kropli)
mała łyżeczka miodu,
 odrobina soli,
olej rzepakowy

Orzechy najlepiej jest delikatnie uprażyć przed karmelizowaniem, tj. podpiec równomiernie na suchej, rozgrzanej patelni, wówczas ich smak pięknie się uwydatni.

Orzechy karmelizujemy w sposób następujący: na rozgrzaną patelenkę wykładamy solidną łyżkę miodu, ja zastosowałam rzepakowy, po trzech minutach, gdy miód zmieni kolor na bursztynowy i zacznie szaleńczo bulgotać, wrzucamy do niego orzechy po czym obracamy je, by równomiernie zaabsorbowały karmel. Robimy to wszystko niezwykle ostrożnie, bowiem substancja ta jest potwornie gorąca. Gdy mamy pewność, że orzechy są odpowiednio słodkie, wykładamy je na papier do pieczenia, by ładnie zastygły. Potem pozostaje w sposób fantazyjny wyeksponować wszystko na talerzu, by oczy mogły się najeść zanim przystąpimy do zasadniczej konsumpcji.

Bardzo smacznego !





7 komentarzy:

  1. O tak,sezon jest po to,by oszaleć.
    A ta sałatka z pomarańczą jak najbardziej uzasadnioną ,to kwintesencja sezonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz, u Ciebie też sezonowo, pięknie i smacznie. Będę zaglądać i podpatrywać.

      Usuń
  2. Agatko ! super że założyłaś bloga , fajne potrawy i zdjęcia, jak to u Ciebie .
    Oby jak najwięcej tego ,będziemy śledzić na bieżąco.
    Ewa z Chyli....

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Kochani. Ogromnie mi miło Cię tu widzieć. Zapraszam jak najczęściej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dość, że wygląda przefantastycznie, to od samego kwiecistego opisu można o takiej sałacie zamarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Była pyszna, to fakt! ;) Ja czekam niecierpliwie na nowinki od Ciebie, mam też nadzieję, ze praca dyplomowa nie spędza Ci snu z powiek i że po wszystkim nastąpi nieprawdopodobny, wzmożony wysyp przepisowy na Twoim blogu...czego sobie i Tobie życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie Ci dziękuję za te przemiłe słowa! Aż mi ciepło na sercu, jak to czytam!

    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń