Sezon ma to do siebie, że raczy nas obfitością, co roku nasycamy się kolejnymi specjałami na tyle, byśmy przez kolejne pory roku nie zatęsknili do nich zbytnio. Opychamy się więc do nieprzytomności młodą kapustą, truskawkami, bobem, czereśniami, pomidorami malinowymi, słodką kukurydzą, grzybami z lasu itd. Mnie osobiście po każdym takim urodzaju wydaje się, że już nigdy przenigdy nie tknę tych darów pól, sadów i lasów ale gdy przychodzi co do czego zawsze im ulegam w kolejnym roku... Raz jeden zdarzyło się, że urodzaj spowodował moją długotrwałą awersję do jednego z darów lata. Miałam lat może 8, może 10 i na działce u ludzi, których dziś zupełnie nie kojarzę objadłam się agrestem. Był wysyp owoców i gospodarze błagali by jeść ich jak najwięcej. w następstwie tych próśb kilka godzin spędziłam na oskubywaniu krzaczków, a owocowy inwentarz trafiał wprost do mojej paszczy. To był mój ostatni raz z agrestem, zdarzyły mi się sympatyczne spotkania z dżemem agrestowym ale w świeżej postaci nie zjadłam go potem nigdy, choć minęły już ponad dwie dekady.
W tym roku, można by przypuszczać, że szparagi mi zbrzydną, bo jem ich mnóstwo, znacznie więcej niż w latach ubiegłych. Serwuję je bez dodatków, z dodatkami, z ulubionym pecorino, łączę je w sprawdzone lub całkiem niekonwencjonalne zestawienia. Tym razem pomyślałam, że je zawinę i to wcale nie w szynkę parmeńską, co nasuwa się w pierwszej kolejności, lecz w polski krokiet.
Szparag doskonale wypada w towarzystwie jaj, lubię go też jako farsz do pierogów w silnej asyście koperku, dlatego owe trio zamknęłam w krokiecie. Chciałam by wyglądał wyjątkowo ładnie, dlatego do rozmąconego na panierkę jajka dodałam kilka szczypt kurkumy. Otoczka była złota jak nigdy!! Patent wart polecenia :)
Przepis na naleśniki część ma opanowany a część podobnie jak ja, zawsze robi ciasto na oko, czyli do uzyskania satysfakcjonującej konsystencji... u mnie dziś były:
dwa jajka ekologiczne,
mniej więcej szklanka mąki,
mniej więcej łyżeczka cukru,
mniej więcej 1/3 łyżeczki soli,
łyżka oleju,
mniej więcej pół szklanki mleka,
mniej więcej pół szklanki wody,
do farszu natomiast użyłam:
3 jajka ugotowane na twardo,
garść siekanego koperku,
3 łyżki białego, krowiego twarożku
sól,
pieprz drobno mielony,
pęczek zielonych szparagów
+ na panierkę:
1 jajko,
bułkę tartą,
dużą szczyptę kurkumy,
olej rzepakowy do smażenia
Naleśników usmażyłam 10, z czego 3 zostały przetworzone na krokiety, nie byłam bowiem pewna co wyjdzie z tego eksperymentu i na ile będzie zjadliwy. Był bardziej niż zjadliwy, następnym razem cały pakiet naleśnikowych placków pójdzie na krokiety. Bardzo lubię farsz jajeczny, szparag jest tu ciekawym i chrupiącym urozmaiceniem. Aby danie wypadło należycie nie wolno żałować jajecznej masy, w mojej wersji na każdy krokiet przypada jedno jajo i 2 szparagi, podałam je przekrojone by uwydatnić ich ciekawe wnętrze i ułożyłam na kopczyku z gotowanych szparagów.
Polska, lubiana przeze mnie forma zyskała nowy, bardzo fajny wymiar.
Zapraszam entuzjastów krokietów, tudzież szparagów :)
Aguś, pysznie to wymyśliłaś! Szparagi nigdy mi się nie znudzą :) Fajna historia z tym agrestem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Kamilko, szparagowa niespodzianka w jajecznym krokiecie jest istotnie bardzo fajna, a że póki co i mnie szparagi się nie nudzą, ładuję je do niemal wszystkiego :))
UsuńWspaniały pomysł, jajka ze szparagami to super połączenie, a tu jeszcze w krokieciku. Muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńTu jest świeże i gotowane, miękkie i chrupiące, gra faktur, gra smaków - sama dobroć, a połączenie klasyczne. Panierka do krokieta wyszła nieziemska dzięki kurkumie. Jedna porcja jest bardzo sycąca, może spokojnie robić za pełnoprawny obiad :) Pozdrawiam!
Usuńnoo, idealne danie dla mnie, do tego białe winko i żyć nie umierać ;)
OdpowiedzUsuńPolecam bez wahania, niby klasyczna propozycja ale przez szparagową niespodziankę jednak fajnie inna, z winkiem lub bez - będzie Ci smakowało :)
Usuńwyglądają tak lekko i smacznie ;) muszą być naprawdę pyszne ;)
OdpowiedzUsuńSą smaczne bardzo, ale nie lekkie absolutnie, po zjedzeniu jednego krokieta człowiek nie jest głodny przez wiele godzin :)
UsuńJestem zachwycona :) Nazwa Twojego bloga idealnie pasuje do dań i ta opcja jest IDEALNA! Uwielbiam sezonowe jedzenie, wariancje, kombinacje... Na widok krokieta i tego wystającego szparaga uśmiechnęłam się, wariatka :)
OdpowiedzUsuń...no bo jak tu nie ulegać sezonowym pysznościom? sama powiedz. Mi się ten wystający czubeczek szparaga też podoba. Smakowo kombinacja jest świetna - nowa forma ale zestawienie składników klasyczne. Ściskam i dziękuję za pozotywny komentarz ;)
UsuńProsty i genialny pomysł na takie serowo-szparagowe krokiety:-) Jeśli chodzi o sezonowe produkty, to chyba nic mi się nie znudziło do tego stopnia, żeby mieć przesyt. Ale awersje kiedyś miałam do pieczonego łososia - na szczęście mi już przeszła;-)
OdpowiedzUsuńPamiętam ten czas gdy omijałaś łososia - skoro już Ci przeszło spróbuj mojego z cytrynowym sosem koniecznie :) Ja agrestu nie tknę. A z pomysłu na krokiet jestem baaardzo dumna ;)
UsuńAga,
OdpowiedzUsuńja opycham się szparagami nieprzyzwoicie każdego sezonu,ale nie mogę się nasycić nimi do następnego...
Co za rozpasanie,prawda?!
A Twoje krokiety to ja połykam wzrokiem,przełykam ślinę i gratuluję genialnego pomysłu!
Amber, rozpustnico!! Spodziewałam się takiej odpowiedzi ;) Dziękuję za docenienie mojej szparagowej inwencji :) Ja w zielone już grać nie będę pewnie w tym sezonie, za to białymi się nie nasyciłam zupełnie, sezon na białe dopiero się zacznie w mojej kuchni, być może zresztą znów w krokietowym układzie, bo jest bardzo przekonujący :)
Usuńbardzo lubię połączenie szparagów i jajek, najczęściej wcinamy szparagi z sosem z jogurtu greckiego z gotowanymi posiekanymi jajkami, czasem do tego koperek, czasem szczypiorek .... prosto i pysznie, z naleśnikami trochę więcej zachodu, ale efekt na zdjęciu boski, spałaszowałabym w pięć minut :)
OdpowiedzUsuńTy to masz ale pomysły :) gratulacje !
Zapewniam, że krokiet zniknąłby z Twojego talerza w tempie ekspresowym - jest przepyszny!! A co do pomysłu, to zawładnął mną bez reszty w jednej chwili, lecz nie wiedziałam co z tego objawienia wyjdzie. Wyszło bardzo pyszne i efektowne danie, naleśniki usmażyłam dla dzieci dzień wcześniej, więc nie narobiłam się tu specjalnie :) pozdrowionka!!
UsuńŚliczne krokiety. Masz rację coś jest na rzeczy z tym mariażem szparaga z jajkiem. U mnie wczoraj były z sosem holenderskim. Niestety, sezon ma się już ku końcowi, a mi ciągle ich mało...
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja już czuję, że za chwilę będę miała dość - już bym chętnie przeszła na bób, sałatkę z młodych ziemniaków i bruschettę z pomidorami. Jest szansa, że poszaleję jeszcze w tym sezonie z białymi szparagami, bo póki co obstawałam przy zielonych egzemplarzach. Z krokietów jestem bardzo zadowolona :)
UsuńUna maravilla!!!! esta receta la tengo que hacer, te ha quedado estupenda!!! besitos
OdpowiedzUsuńEva, gracias!! Esto es una variacion sobre un plato polaco tipico, con esparragos es maravilloso, tienes que hacerlo :)
Usuńale pomysł , muszę się rozejrzeć za szparagami , chyba jeszcze będą
OdpowiedzUsuńCześć Margot, oj szparagi wciąż w natarciu i wciąż wyborne, także nie będziesz się rozglądać długo ;) Polecam krokiety z niespodzianką !!
OdpowiedzUsuńŚwietne danie Agato:-), kradnę pomysł bo i ja jem w tym roku szparagi więcej niż kiedykolwiek:-). Zawinięte w krokiety wyglądają wspaniale a połączone z jajem pewnie smakują bosko!
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam!
Kradnij Kochana, na zdrowie!! Ja już mam delikatny przesyt szparagów zielonych na tę chwilę, wezmę w obroty białe, być może także wsadzę je w krokiet, bo to bardzo smaczny pomysł jest ;)
UsuńJa robiłam krokiety jajeczne bez zawijania, panierowane i też wyszły :-) Ba, jak tylko wyszły to znikły. Uwielbiam wszystkie jajeczne wariacje!
OdpowiedzUsuńTe bez zawijania też lubię, i ja nazywam je wówczas kotlecikami, czasem zestawiam je z pieczarkami. Jaj mogłabym bardzo wiele na raz przyjąć - uwielbiam je ogromnie!
Usuńwyglądają niesamowicie :) aż nabrałam ochoty :D
OdpowiedzUsuńZupełnie się nie dziwię, ja też jak na nie patrzę mam ochotę zrobić je znowu... są pyszne:)
UsuńJak ja dawno nie jadłam krokietów, a jajecznych, nigdy:) Strasznie SMACZNIE tu u Ciebie :) Oj będę zaglądała do Twojej kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ilona
Zapraszam jak najczęściej Ilona, krokiety z jajkami są przepyszne, a gdy w środku zawiniemy szparaga, to jest jeszcze fajniej :)
UsuńBardzo apetyczne danie i pyszny sposób na szparagi ;) !
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję i nie przeczę, to bardzo fajne danie :) Pozdrawiam i dziękuję, że wpadłaś tu do mnie.
Usuńale mnie zaskoczyłaś tym dodatkiem szparagowym!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to miła niespodzianka była :) Pozdrawiam Olu weekendowo!!
UsuńNo w krokietach to chyba jeszcze szparagów nie było!;);) Kapitalny pomysł;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Renulko, niby taka prosta rzecz a jednak zaskakuje, szparagowa wkładka podbija walory krokieta, zdecydowanie :)
Usuńpołączenie szparagów z jajem zawsze pyszne, a w Twoim przypadku jeszcze nie dość że pyszne to świetnie wyglądają w tym kubraczku :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że strojne, to mają bogate wnętrze a to się ceni, dzięki Siankoo i do zobaczenia niebawem ;)
UsuńŚwietny pomysł! Wygląda obłędnie :) a pomysł z kurkumą się przyda ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Kurkuma robi wielką różnicę, byłam zdziwiona efektem, nigdy przenigdy moja panierka nie była tak udana, czułam się przez chwilę jak królowa garmażerki ;)
UsuńWarto wypróbować:)
OdpowiedzUsuńOficjalny sezon szparagowy już zamknięty, ale z pewnością uda Ci się jeszcze natrafić na zgrabne pęczki. Polecam te krokiety, sa bardzo dekoracyjne, a szparag jest pyszną niespodzianką :)
Usuń